Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że hasło „domki angielskie” w zestawieniu z mobilnością to chwytliwe połączenie słów, które ma przyciągnąć uwagę miłośników wolnych przestrzeni. W rzeczywistości jednak mobilność tych konstrukcji nie jest jedynie deklaracją, lecz realną cechą, która odpowiednio rozumiana potrafi zaskoczyć swoim zakresem. W odróżnieniu od domów stacjonarnych, które na dobre wrastają w krajobraz, domki angielskie to konstrukcje o ograniczonej masie, przystosowane do przemieszczenia w całości – bez konieczności ich rozbierania. Co więcej, niektóre modele dają się transportować kilkukrotnie, o ile spełnione zostaną odpowiednie warunki.

Mobilność domków angielskich – fakty kontra mity

Na pierwszy rzut oka domki angielskie wyglądają jak większe kuzyni przyczep kempingowych: mają koła, zaczep, stalową ramę. Brzmi jak przepis na dom, który w każdej chwili można zapakować i przewieźć tam, gdzie akurat świeci słońce. Ale właśnie tu zaczynają się rozbieżności między tym, co się mówi, a tym, co rzeczywiście działa.

Fakty, które warto znać:

Tak, domki angielskie da się transportować, i to nie tylko z miejsca zakupu na działkę. Mobilność jest realna, pod warunkiem, że cała konstrukcja jest w dobrym stanie, a użytkownik nie zabetonował kół pod tarasem.

Rama stalowa i zestaw osi to nie atrapa. Właśnie dzięki nim domek można przesunąć lub załadować na lawetę, jeśli wiesz, jak to zrobić albo zatrudnisz profesjonalną ekipę, która się tym zajmuje.

W ofertach „domki angielskie z transportem zwykle zawarte są: załadunek, przewóz specjalistycznym pojazdem, a nawet przygotowanie gruntu pod montaż.

Niektóre modele można przesunąć po działce, np. przy pomocy ciągnika lub mocnego wózka, ale tylko na krótkich dystansach i po równym terenie.

Mity, które trzeba wyprostować:

Mobilność to nie swoboda przemieszczania jak w przyczepie kempingowej. Domki angielskie ważą często kilka ton. Do ich relokacji potrzeba planu, sprzętu, ludzi i… dobrych warunków pogodowych.

Nie każdy domek „na kołach” ruszy z miejsca. Po kilku sezonach stania w jednym punkcie, często w grząskim gruncie, opony tracą powietrze, rama rdzewieje, a koła wrastają w ziemię. W praktyce wiele domków nie ruszy już nigdy, bez poważnego remontu.

Formalności potrafią zaskoczyć. Transport przez kilka gmin albo przez tereny ROD (Rodzinnych Ogrodów Działkowych) wymaga zgód, czasem nawet eskorty. Nie da się tego ogarnąć „po cichu”.

Zmiana lokalizacji to nie zabawa, a przenoszenie domku wymaga odłączenia mediów, demontażu tarasu, czasem też podcięcia gałęzi albo zabezpieczenia trasy przejazdu. Koszty? Porównywalne do transportu kontenera.

I jeszcze kilka niuansów:

• Domki kupowane z dostawą są zwykle przygotowywane do transportu profesjonalnie – zabezpieczone, wypoziomowane, z wytrzymałymi osiami.

• Przemieszczanie raz ustawionego domku to już inna bajka, trzeba liczyć się z ryzykiem uszkodzenia elewacji, pęknięć w oknach czy nawet trwałych deformacji konstrukcji.

Jak zadbać o mobilność domku angielskiego?

Choć domki angielskie potrafią zmienić lokalizację, to nie dzieje się to od ręki. Zanim zdecydujesz się na ich przestawienie, czy to o kilka metrów, czy na zupełnie nową działkę warto dobrze się przygotować. W przeciwnym razie możesz narobić więcej szkód niż pożytku.

Najpierw trzeba odłączyć wszystkie instalacje, takie jak wodę, prąd i ewentualną kanalizację. Samo wyjęcie wtyczki nie wystarczy, zwłaszcza jeśli przewody były poprowadzone pod ziemią. Odcięcie musi być szczelne i bezpieczne, by nie doszło do zwarcia lub zalania podczas przenoszenia.

Kolejny krok to stabilizacja konstrukcji przed transportem. Jeśli domek był wypoziomowany na bloczkach, trzeba je usunąć lub odpowiednio oznaczyć, by nie zniszczyć ramy. Wszystko, co luźne: meble, półki, piecyki, powinno zostać zabezpieczone taśmami lub wyniesione. Drzwi i okna trzeba zablokować, najlepiej na czas przejazdu dodatkowo wzmocnić je od wewnątrz.

Warto również zadbać o zabezpieczenie całej konstrukcji. Przy dłuższym postoju, np. przez zimę, stosuje się kotwy gruntowe, które trzymają domek przy podłożu podczas silnego wiatru. Osłony na koła i dach pomagają ograniczyć negatywny wpływ warunków atmosferycznych, a prosty drenaż wokół podstawy zapobiegnie gromadzeniu się wody i zapadaniu się gruntu pod ciężarem konstrukcji.

Mobilność domku jako realny fakt, a nie marketingowy mit

Domki angielskie są w rzeczy samej mobilne – to nie chwytliwy slogan. Mają ramę na kołach, zaczep do holowania i wagę, która pozwala na przewóz bez konieczności użycia dźwigu. Ale… nie wszystko odbywa się jak w reklamie. Rzeczywista mobilność wymaga przygotowania i zrozumienia kilku technicznych spraw.

Nie wystarczy „zaczepić i pojechać”. Trzeba zadbać o odpowiednią zgodność z przepisami drogowymi, dobranie transportu (najczęściej laweta niskopodwoziowa), sprawdzenie nośności drogi dojazdowej, a czasem uzyskanie zgody na wjazd lub przejazd ponadgabarytowy.

Podsumowując: mobilność domków angielskich to nie ściema. To ich realna zaleta, której nie da się jednak w pełni wykorzystać bez zaplanowania działań, znajomości przepisów i doświadczenia technicznego. Dlatego lepiej zaufać firmom oferującym domki angielskie z transportem, które mają za sobą niejedną trasę i wiedzą, że nie wszystko da się przewidzieć, ale wiele da się przygotować.

Zobacz również nasze pozostałe wpisy

  • 21 sierpnia 2025

    Dlaczego domki holenderskie są idealne na krótkie wyjazdy?

    Weekendowy wyjazd czy spontaniczna wyprawa nad jezioro często wymagają rozwiązania, które nie tylko zapewni [...]

  • 7 sierpnia 2025

    Mobilność domków angielskich – fakty i mity

    Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że hasło „domki angielskie” w zestawieniu [...]

  • 21 lipca 2025

    Zalety domków angielskich dla właścicieli ogrodów działkowych

    Domek angielski w ogrodzie działkowym to pomysł nie tyle nowy, co coraz chętniej podejmowany przez [...]

  • 7 lipca 2025

    Domki angielskie – popularne modele i ich cechy

    Domki angielskie wyróżniają wśród innych form zabudowy sezonowej lub całorocznej. To konstrukcje o lekkiej, [...]